kurcze, tego nie wiedziałem..wklejam prawie cały artykuł z wiki:
Red Special (znana również jako Fireplace i Old Lady) – osobista gitara elektryczna własnego wyrobu Briana Maya, gitarzysty zespołu Queen.
May zbudował ją mając 16 lat, z pomocą ojca, nie mogąc pozwolić sobie na kupno gotowej gitary znanej marki. Do budowy instrumentu wykorzystano wiele nietypowych elementów, w tym fragment starej drewnianej obudowy kominka (stąd nazwa Fireplace[2]), ale również części zakupione w sklepach muzycznych, w tym przede wszystkim przetworniki.
Unikalne brzmienie gitary sprawiło, że May korzystał z niej przez całą swoją późniejszą karierę, rzadko zastępując ją innymi gitarami. Co więcej, wiele firm zajmujących się produkcją gitar elektrycznych wykonało repliki instrumentu. Brzmienie Red Special stało się, obok śpiewu Freddiego Mercury’ego w Queen, najważniejszą rozpoznawczą cechą stylu grupy.
Prace nad gitarą zaczęły się w sierpniu 1963 roku. Młody Brian postanowił zbudować gitarę elektryczną, która spełniłaby jego wymagania. Nie odpowiadały mu ówczesne popularne marki takie jak Fender Stratocaster czy Gibson Les Paul, nie bez znaczenia był też fakt, że lepsze spośród gitar Fendera i Gibsona były dla rodziny za drogie.
Swoją pomoc przy budowie instrumentu zaoferował ojciec Briana – Harold – z wykształcenia inżynier. Pracowali przez 18 miesięcy w sypialni, która na czas trwania prac została przerobiona na warsztat lutniczy.
Łączny koszt materiałów zużytych w czasie budowy gitary wyniósł 8 funtów.
Głównym założeniem podczas prac nad gitarą było wyprodukowanie instrumentu o parametrach technicznych, które będą odpowiadać potrzebom Briana Maya. Miała to być konstrukcja stworzona z myślą o konkretnej osobie, dostosowana do jej wzrostu i długości rąk.
Przyjęto założenie, że przy minimalnych kosztach miała być uzyskana jak najlepsza jakość instrumentu. Gitarę wyprodukowano częściowo z surowca znalezionego w podręcznym warsztacie domowym muzyka; tam, gdzie oszczędności nie były możliwe – ze względu na konieczność uzyskania odpowiedniej jakości – wyłożono fundusze na zakup części oryginalnych, w profesjonalnych sklepach muzycznych.
Końcowa wersja gitary ważyła około 3600 gramów.
Mahoniowy gryf został wykonany z podpory od starego, dwustuletniego pieca, znalezionego w sąsiedztwie na ulicy. Stąd pochodzi jedna z nazw tej gitary, Fireplace, co oznacza dosłownie kominek. Odpowiednie jej ukształtowanie nie było łatwe, głównie ze względu na stan materiału. Brian twierdził, że są w niej dwie dziury po kornikach.
Użyty materiał wymusił nietypowe rozmiary. Szerokość przy mocowaniu wynosi 46 mm (zazwyczaj stosuje się ok. 42 mm), a rozpiętość strun 40 mm (zazwyczaj ok. 35 mm). Gryf był również o wiele grubszy niż w innych gitarach elektrycznych (od 29 do 31 mm). Nietypowe wymiary gryfu idealnie odpowiadały gitarzyście, który nawet grając na standardowych instrumentach, zawsze wybierał te o szerszych gryfach, podobnie jak czynił to Gibson.
Chwytnia została zrobiona z dębu pomalowanego na czarno. 24 progi zostały kupione przez Briana w sklepie Clifford Essex w Cambridge Circus. Nie były one całkowicie standardowe. Dla lepszego komfortu gry zostały zeszlifowane, co spowodowało ich obniżenie. Oznaczenia charakterystycznych progów zrobione były z perłowych guzików, wcześniej należących do matki muzyka. Ułożenie kropek również nie było standardowe: po dwie na progach 7 i 19 i po trzy na 12 i 24, po jednej na 3, 5, 9, 15, 17, oraz 21.
Długość menzury to 24 cale, czyli 610 mm; szyjka ustawiona była równolegle do korpusu, a kąt główki to tylko 4 stopnie.
Gryf wklejony był w prostokątny otwór, który kończył się w pobliżu przetwornika. Mimo iż szyjkę zaprojektowano jedynie do klejenia, to dodatkowo trzymała ją śruba, którą umocowany był również pręt usztywniający szyjkę.
Sam korpus zbudowany został z resztek dębowego stołu i dwóch sklejonych płyt. Wydrążono w nich otwory mające stworzyć coś w rodzaju pudła rezonansowego. Na wierzch naklejono fornir, pomalowany na kolor ceglasto-czerwony i polakierowany na mahoniowo, co imitować miało lite drewno. Od charakterystycznego czerwonego koloru zewnętrznej warstwy instrumentu wziął on swoją oficjalną nazwę Red .
Przetwornikami były trzy firmowe Burns Tri-sonic, dodatkowo polakierowane dla redukcji szumów i połączone szeregowo, a nie – jak zwykle bywało w standardowych gitarach – równolegle. Początkowo w gitarze miały być przetworniki zrobione przez Briana, jednak powodowały zbyt dużo zakłóceń w postaci szumów.
Na aluminiowej osłonie, ukrytej pod czarnym pleksiglasem, oprócz standardowych pokręteł barwy i głośności, zamontowano również 6 małych przełączników. Każde dwa przełączniki odpowiadały jednemu przetwornikowi. Górny włączał lub całkowicie wyłączał odpowiedni przetwornik, a dolny odwracał jego fazę. Dawało to szeroką gamę 21 ustawień (chociaż specjaliści twierdzili, że część się pokrywała i w rezultacie było ich trzynaście), pozwalających na duże modyfikacje brzmienia.
#ciekawostki #muzyka #gitara #queen #historia #elektronika #instrumenty
No Comments
Comments are closed.